Alicja w krainie cudów

Indie. Kraj wielu sprzeczności i różnorodności, podziałów i związków. Przede wszystkim jednak, kraj wielu kultur i religii. Kraj, w którego stolicy wyrósł Kwiat Lotosu, otwarty dla wszystkich ludzi, wszelkich wyznań, łamiący wszelkie podziały religijne.


Cztery razy dziennie, gdy przychodzi czas modlitwy, do świątyni ściągają wierni. Choć często dzieli ich nawet tak podstawowa rzecz jak wyznawana religia, modlą się wspólnie. Każdy może podejść do mikrofonu i odmówić (lub odśpiewać) modlitwę w swoim języku, właściwą dla swojego wyznania, w trakcie, gdy reszta obecnych w słucha w milczeniu. To miejsce, tak pełne akceptacji, to bahaicka Świątynia Lotosu.

Ta największa w Indiach świątynia wiary Baha’i, w niedługim czasie swojego istnienia (23lata), stała się jednym z symboli New Delhi. Budynek przypominający kwiat lotosu położony na obrzeżach miasta, codziennie przyciąga setki ludzi. Nowoczesna świątynia, choć zachwyca swoim kształtem i precyzją wykonania jej na wzór kwiatu lotosu, w środku ujmuje niezwykłą prostotą. Surowe wnętrze, pozbawione ozdób i przedstawień Boga czy proroków, kłuci się z typowym zachodnim wyobrażeniem indyjskich świątyń, zachwycających bogactwem zdobnictwa. Dlaczego zatem ta bahaicka świątynia przyciąga tak wielu?


Wiara Baha’i akceptuje proroków największych religii, min. Abrahama, Mahometa, Jezusa, Buddę czy Krisznę. Uznaje, że wszyscy oni głosili boskie przesłanie, dlatego też świątynia jest otwarta dla wyznawców wszystkich religii, którzy są witani przez wolontariuszy gotowych odpowiedzieć na wszelkie ich pytania związane z wiarą Baha’i. Dodatkowo świątynia i otaczający ją park, stała się istotnym miejscem spotkań, gdzie mieszkańcy New Delhi wybierają się na spacery lub nawet pikniki w dniach wolnych od pracy.

Ocenia się, że samych bahaitów jest w Indiach około 2mln. Jest to bardzo niewiele w odniesieniu do ponad miliarda mieszkańców. Pytani na ulicy Indusi często nie bardzo są w stanie odpowiedzieć na pytanie, kim są bahaici i na czym dokładnie skupia się ich wiara. Wszyscy jednak są zgodni, co do tego, że każdy może wejść do ich świątyni i się tam pomodlić.

Choć nie do końca wszyscy odwiedzający Świątynię Lotosu wiedzą gdzie dokładnie się znajdują i na czym polega bahaizm, nieświadomie realizują jedno z głównych założeń wiary, jakim jest jednoczenie się ponad podziałami ludzi różnego pochodzenia i wywodzących się różnych kultur.

Autor: Alicja Nowaczyk (na zdjęciu)

Żródło: www.azjapacyfik.pl

One response to “Alicja w krainie cudów”

cglenemel pisze...

bardzo dobry artykuł p. Alicjo!!! dziekuje